> Strona g³ówna > Artyku³y > Watykan > Afera Banco Ambrosiano
Artyku³y
Semper invicta

40709 - WyświetleńTajne Szyfry Biblii
35955 - WyświetleńDogmaty – Przedmowa

Afera Banco Ambrosiano
Data 28/04/2011 21:56  Autor Andrzej Dominiczak  Klikniêæ 80491  Jêzyk Polish

Nie ³ud¼cie siê: Bóg nie dozwoli z siebie szydziæ. A co cz³owiek sieje, to i ¿±æ bêdzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon cia³a zbierze zag³adê; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze ¿ycie wieczne.
List do Galatów 6: 7-8, Biblia Tysi±clecia




Rozdzia³ 16. Afera Banco Ambrosiano

 

 

Nie ³ud¼cie siê: Bóg nie dozwoli z siebie szydziæ. A co cz³owiek sieje, to i ¿±æ bêdzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon cia³a zbierze zag³adê; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze ¿ycie wieczne.
List do Galatów 6: 7-8, Biblia Tysi±clecia

 

 

 

Wiadomo¶æ, ¿e najwy¿szym zwierzchnikiem Ko¶cio³a katolickiego wybrano Karola Wojty³ê, tysi±ce oczekuj±cych na placu ¶w. Piotra przyjê³y z niema³ym zaskoczeniem. Wierni spodziewali siê raczej, ¿e papie¿em zostanie który¶ z wybitnych cz³onków biurokracji watykañskiej: postêpowy kardyna³ Benelli lub konserwatysta Siri. Nazwisko Wojty³y wprawi³o ich w zak³opotanie. Nawet dziennikarze pytali siê wzajemnie: „Kim jest ten Wojty³a?” - „To Polak” - odpowiadano i nikt nie umia³ powiedzieæ nic wiêcej.

 

Co innego, gdyby wybrano s³yn±cego z niechêci do komunizmu kardyna³a Wyszyñskiego. O Wojtyle jednak nie s³ysza³ nikt. Kim by³? Jak temu m³odemu kardyna³owi uda³o siê zasi±¶æ na Piotrowym tronie po niespe³na dwóch dniach g³osowañ?

Zaskakiwa³ nie tylko wynik konklawe. Uwagê zwraca³ równie¿ wygl±d nowego papie¿a. Brakowa³o mu delikatnych rysów Jana Paw³a I, Paw³a VI lub Piusa XII. Mocna budowa cia³a i prostackie maniery nowego papie¿a wydawa³y siê obserwatorom zaprzeczeniem delikatnego wdziêku i wyrafinowania poprzednich zwierzchników Ko¶cio³a.[i] Niechêtni mu ludzie wspominaj±, ¿e brak obycia i nieokrzesanie szczególnie rzuca³y siê w oczy podczas jego pierwszego publicznego wyst±pienia. Wojty³a podszed³ wtedy do grupy amerykañskich reporterów i sk³adaj±c rêce w ge¶cie skruszonego grzesznika, prosi³ ich, ¿eby byli dla niego „dobrzy”. W chwilê pó¼niej, chc±c siê przypodobaæ przedstawicielom prasy, papie¿ zwin±³ d³onie w tr±bkê i gromkim g³osem pob³ogos³awi³ k³êbi±cy siê na placu przed bazylik± t³um - jak cz³onek zespo³u dopinguj±cego podczas meczu futbolowego. Wizerunek Jana Paw³a II jako pozbawionego taktu prostaka umocni³y w³oskie tabloidy, publikuj±c zdjêcia na wpó³ nagiego papie¿a, za¿ywaj±cego k±pieli s³onecznej. Licio Gelli pokaza³ je przywódcy w³oskiej Partii Socjalistycznej, Vanniemu Nistico, mówi±c: „Sam pan widzi, jakie trudne zadanie maj± tajne s³u¿by. Je¿eli mo¿liwe jest zrobienie takich zdjêæ papie¿a, to mo¿e pan sobie wyobraziæ, jak ³atwo by³oby go zastrzeliæ”.

[ii]

Z up³ywem czasu ¶wiat dowiadywa³ siê coraz wiêcej o przesz³o¶ci nowego Biskupa Rzymu. Jak siê okaza³o, w m³odo¶ci Wojty³a nie zamierza³ zostaæ ksiêdzem, lecz aktorem.[iii] Podczas okupacji niemieckiej pracowa³ w kombinacie chemicznym. W pó¼niejszych latach wspó³pracowa³ z partyzantk± komunistyczn±, gdzie nawi±za³ bliskie przyja¼nie z wieloma kobietami. Kr±¿y³a nawet plotka, ¿e z jedn± z nich siê o¿eni³. Gleb±, na której rozwija³y siê pog³oski i domys³y, by³a miêdzy innymi tajemnicza luka w jego oficjalnym ¿yciorysie z lat 1939-1944.

[iv]

Do opinii publicznej codziennie dociera³y informacje rzucaj±ce nowe ¶wiat³o na przyczyny wyniesienia Wojty³y na papieski tron. Wiele wskazuje na to, ¿e jego sukces by³ w znacznej mierze wynikiem kampanii zainicjowanej i przeprowadzonej przez kardyna³a Villota i innych masonów z kolegium elektorskiego. Po wygranej Wojty³y kardyna³owie nie ¶wiêtowali zwyciêstwa swojego kandydata, ¶piewaj±c hymny na jego cze¶æ lub odmawiaj±c oficjalne modlitwy. Zorganizowali za to galowe przyjêcie, podczas którego papie¿ osobi¶cie nape³nia³ szampanem kielichy kardyna³ów i zakonnic, pod¶piewuj±c przy tym swoj± ulubion± pie¶ñ: „Góralu, czy ci nie ¿al?!”.

[v]

 

Jan Pawe³ II nie przeprowadzi³ zmian zaplanowanych przez swojego poprzednika. Spó³ka Watykan mia³a powróciæ do interesów w starym stylu. Villota ponownie uczyniono sekretarzem stanu, a biskup Marcinkus odzyska³ stanowisko prezesa Banku Watykañskiego. Stolica Apostolska odnowi³a tak¿e i umocni³a wiêzy z Roberto Calvim i Licio Gellim. Bez ich udzia³u nie mog³oby doj¶æ do najg³o¶niejszego skandalu w historii miêdzynarodowej finansjery - afery Banco Ambrosiano.

W latach siedemdziesi±tych Bank Watykañski nawi±za³ blisk± wspó³pracê z mediolañskim Banco Ambrosiano, gdzie Calvi by³ dyrektorem zarz±dzaj±cym. Biskup Marcinkus by³ cz³onkiem zarz±du jednej z filii tego banku na wyspach Bahama.

[vi] Banco Ambrosiano mia³ obs³ugiwaæ katolickie rodziny i organizacje dobroczynne. Zgodnie z jego statutem ¿aden z akcjonariuszy nie móg³ posiadaæ wiêcej ni¿ piêæ procent jego akcji. Dziêki temu mediolañski bank ¶wietnie siê nadawa³ na pralniê pieniêdzy dla mafii i lo¿y P‑2. Nale¿a³o tylko przej±æ nad nim kontrolê i wyprowadziæ powa¿ne sumy, nie budz±c podejrzeñ policji i zarz±du.

Calvi rozwi±za³ oba problemy przy pomocy swego przyjaciela biskupa Marcinkusa i Banku Watykañskiego. Bank, któremu szefowa³, zacz±³ udzielaæ ogromnych po¿yczek o¶miu fikcyjnym spó³kom. Dla zwiêkszenia wiarygodno¶ci tych firm pieni±dze by³y najpierw kierowane na konta Banku Watykañskiego, co mog³o sprawiaæ wra¿enie, ¿e w transakcjach uczestniczy Stolica Apostolska.

[vii] Sze¶æ spo¶ród o¶miu spó³ek mia³o swoje siedziby w Panamie. By³y to: Astrolfine S.A., United Trading Corporation, Erin S.A., Bellatrix S.A., Belrose S.A. i Starfield S.A. Siódma, Manic S.A., zarejestrowana by³a w Luksemburgu, a ósma - Nordeurop Establishment - w Liechtensteinie. Fikcyjne spó³ki przeznacza³y wielomilionowe po¿yczki na realizacjê nastêpuj±cych celów: po pierwsze, na zwiêkszenie osobistego maj±tku Calviego i jego mafijnych kompanów; po drugie, na sfinansowanie nielegalnych operacji Licio Gellego i po trzecie - na zakup kolejnych pakietów akcji Banco Ambrosiano. Proszeni o przedstawienie zabezpieczeñ dla po¿yczek szefowie panamskich spó³ek przesy³ali ¶wiadectwa zakupu akcji Banco Ambrosiano wraz z fa³szywymi danymi na temat maj±tku swoich firm i przewidywanych ogromnych zysków z handlu zagranicznego. D±¿±c do podwy¿szenia warto¶ci akcji banku, Calvi oferowa³ jego akcjonariuszom wysokie dywidendy i prawo do zakupu nowych akcji po cenie znacznie ni¿szej od nominalnej. Chêtnie opowiada³ te¿ bajki o ¶wietlanej przysz³o¶ci banku i jego planach ekspansji w Ameryce £aciñskiej. Fikcyjne firmy kupowa³y coraz wiêcej akcji Ambrosiano i przedstawia³y je jako zabezpieczenie dla kolejnych, jeszcze wy¿szych po¿yczek, za które znowu kupowano akcje, dziêki którym po¿yczano jeszcze wiêcej pieniêdzy, i tak dalej, i tak dalej. Zaanga¿owane w te machinacje spó³ki nigdy nie p³aci³y odsetek od zaci±ganych po¿yczek. Dodawa³y po prostu nale¿ne z tego tytu³u sumy do swoich zobowi±zañ, zabezpieczanych ¶wiadectwami zakupów kolejnych pakietów akcji Banco Ambrosiano. W ten sposób, krok po kroku, Calvi przejmowa³ kontrolê nad zarz±dzanym przez siebie bankiem.

Jedn± z panamskich spó³ek „wydmuszek”, Bellatrix, utworzy³ osobi¶cie Calvi z Marcinkusem i trzema innymi cz³onkami lo¿y P-2: Licio Gellim, Umberto Ortolanim (któremu papie¿ Pawe³ VI przyzna³ tytu³ „D¿entelmena Jego ¦wi±tobliwo¶ci”) i Bruno Tassanem Dinem, dyrektorem wydawnictwa Rizzoli.[viii] Spó³ka Bellatrix przeznaczy³a niema³± czê¶æ ze 184 milionów dolarów, jakie wy³udzi³a od Banco Ambrosiano, na zakupu rakiet „Exocet” dla armii argentyñskiej, przygotowuj±cej siê do wojny o Falklandy z Wielk± Brytani±. Bellatrix uzyska³a tak wielki kredyt zabezpieczony akcjami Banco Ambrosiano, dysponuj±c zaledwie 10 tysi±cami dolarów kapita³u w³asnego. Takim samym stanem konta mog³a siê pochwaliæ inna panamska spó³ka, Astrolfine, która wy³udzi³a z Banco Ambrosiano po¿yczki na ³±czn± sumê 486 milionów dolarów.

[ix] Na tych samych zasadach dzia³a³y wszystkie fikcyjne spó³ki - ¿adna z nich nie dysponowa³a kapita³em przekraczaj±cym 10 tysiêcy dolarów, a mimo to uda³o im siê po¿yczyæ setki milionów dolarów. Te nielegalne operacje doprowadzi³y do powstania gigantycznej bankowej „fatamorgany”, mitycznej potêgi finansowej, której maj±tek zainwestowany by³ w wiêkszo¶ci w po¿yczki dla fikcyjnych spó³ek. Ju¿ wkrótce ten mit o potêdze mia³ prysn±æ jak bañka mydlana.

 

Machlojki z udzia³em Banco Ambrosiano zwróci³y wreszcie uwagê inspektorów z w³oskiego Banku Narodowego. Za¿±dali oni szczegó³owych informacji na temat dzia³alno¶ci tajemniczych spó³ek, którym Ambrosiano tak chêtnie udziela³ ogromnych po¿yczek. Calvi wyja¶ni³, ¿e spó³ki te utworzy³ Bank Watykañski, aby za ich po¶rednictwem prowadziæ handel dewocjonaliami. Jako dowód wskaza³ fotografiê dyrektorów Banco Ambrosiano Overseas w Nassau na Bahamach, na której widoczny by³ biskup Marcinkus. Ten osobliwy argument zadowoli³ bankowych inspektorów. Kim¿e byli oni, szeregowi urzêdnicy pañstwowi, by podawaæ w w±tpliwo¶æ legalno¶æ charytatywnej i gospodarczej dzia³alno¶ci Ko¶cio³a rzymskokatolickiego.

 

Tak wiêc na razie bankowe machinacje mog³y byæ kontynuowane niemal bez przeszkód. Z Banco Ambrosiano przelano ponad 1,3 miliarda dolarów na konta Banku Watykañskiego, sk±d przekazywano je dalej, do Panamy, Luksemburga i Liechtensteinu, pomniejszone jednak o wysokie op³aty za po¶rednictwo i denominacjê walut. Niewiele osób zauwa¿y³o, ¿e pobieranie tych op³at by³o zupe³nie nieuzasadnione, gdy¿ bank mediolañski móg³ dokonywaæ niezbêdnych operacji bez po¶rednictwa innej instytucji finansowej.

Kryzys zaostrzy³ siê w 1979 roku, gdy Banco Ambrosiano mia³ wyp³aciæ swoim klientom odsetki od depozytów. Problem by³ tym wiêkszy, ¿e pod koniec dekady lat siedemdziesi±tych stopy procentowe w bankach na ca³ym ¶wiecie znacznie wzros³y. Wreszcie, w roku 1981, cz³onkowie kierownictwa banku za¿±dali od Calviego niezbitego dowodu, ¿e Watykan faktycznie sprawuje kontrolê nad zad³u¿onymi firmami. Jednocze¶nie w³oska policja skarbowa wszczê³a ¶ledztwo w sprawie tych transakcji. Chc±c uchroniæ Ko¶ció³ przed konsekwencjami udzia³u w nielegalnych operacjach, w³oski minister skarbu Beniamiono Andreatta spotka³ siê z ministrem spraw zagranicznych Watykanu kardyna³em Casarolim i za¿±da³ od niego natychmiastowego zerwania wszelkiej wspó³pracy z Calvim.

[x]

 

Casaroli przedstawi³ sprawê Ojcu ¦wiêtemu. Jednak pieni±dze z Banco Ambrosiano nadal nap³ywa³y szerokim strumieniem do papieskiej szkatu³y, tote¿ zignorowa³ on ostrze¿enie w³oskiego ministra.

Wraz z umacnianiem siê kursu dolara w stosunku do lira pêtla zad³u¿enia coraz silniej zaciska³a siê na szyi Roberta Calviego. W lipcu 1980 roku inspektorzy Guardia di Finanza odkryli nieprawid³owo¶ci w przep³ywach pieniê¿nych pomiêdzy Banco Ambrosiano a fikcyjnymi spó³kami z rajów podatkowych. Raport w tej sprawie przedstawiono sêdziemu Lucce Mucciemu, który pozbawi³ Calviego paszportu i nakaza³ wszczêcie przeciw niemu dochodzenia.

[xi] Kilka tygodni pó¼niej Dailo Abbruciati, p³atny morderca na us³ugach mafii, zastrzeli³ w Mediolanie Roberta Orsona, cz³onka zarz±du Banco Ambrosiano. Dopiero po latach wysz³o na jaw, ¿e na kilka tygodni przed swoj± ¶mierci± Orson za¿±da³ od Calviego z³o¿enia rezygnacji ze stanowiska dyrektora Banco Ambrosiano.

Maj±c w dalszym ci±gu nadziejê na uratowanie kwitn±cego interesu, Calvi wynaj±³ wp³ywowego gangstera Flavio Carboniego, który obieca³ doprowadziæ do umorzenia ¶ledztwa. Mafioso stosowa³ wobec urzêdników i inspektorów bankowych stare, wypróbowane metody perswazji: gro¼by i ³apówki. W 1984 roku, gdy afera dobieg³a wreszcie koñca, inspektorzy w³oskiej policji finansowej ujawnili, ¿e z peruwiañskiej filii Banco Ambrosiano na jedno ze szwajcarskich kont numerowych Carboniego przelano w tamtym okresie ponad 30 milionów dolarów.

[xii]

 

Jednak mimo wysi³ków Carboniego dochodzenie nie ustawa³o. Calvi nie mia³ wyboru, musia³ szukaæ pomocy u biskupa Marcinkusa. „¦ledztwo - t³umaczy³ swojemu ¶wi±tobliwemu wspólnikowi - nieuchronnie doprowadzi do ujawnienia, ¿e fikcyjne spó³ki by³y kontrolowane przez Watykan.” Marcinkus spe³ni³ oczekiwania Calviego, dopuszczaj±c siê tym samym jednego z najwiêkszych oszustw w historii Ko¶cio³a. Biskup wyda³ Calviemu „list patronacki”, w którym stwierdzi³, ¿e „zad³u¿one spó³ki s± godne zaufania, a ich cele i zadania znane s± i popierane przez Stolicê Apostolsk±”. List napisany by³ na papierze firmowym Watykanu i datowany na pierwszego wrze¶nia 1981 roku. Jego tekst brzmi nastêpuj±co:

 

Szanowni Panowie,

 

Niniejszym potwierdzamy, ¿e bezpo¶rednio lub po¶rednio kontrolujemy wiêkszo¶æ udzia³ów w ni¿ej wymienionych firmach:

 

Manic S.A. z Luksemburga; Astrolfine z Panamy;

 

Nordeurop Establishment z Liechtensteinu;

 

United Trading Corporation z Panamy;

 

Erin S.A. z Panamy;

 

Bellatrix S.A. z Panamy; Belrose S.A. z Panamy; Starfield S.A. z Panamy;

 

Potwierdzamy tak¿e, i¿ znany nam jest fakt zad³u¿enia wymienionych firm wobec Panów w wysoko¶ci wynikaj±cej z za³±czonego wykazu sald na 10 czerwca 1981 roku.

Za³±czone salda wykazywa³y, ¿e zad³u¿enie tylko wobec filii Banco Ambrosiano w Limie siêga³o kwoty 907 milionów dolarów. List podpisa³ arcybiskup Marcinkus i jego dwaj asystenci, Luigi Mennini i Pellegrini de Strobel.

[xiii]

Umowa z Marcinkusem obejmowa³a jeszcze jeden list, którego adresatem by³ Bank Watykañski. Calvi zapewnia³ w nim, ¿e z faktu zaanga¿owania siê IOR we wspó³pracê z fikcyjnymi spó³kami „nie wynikn± dla niego ¿adne zobowi±zania, ani nie poniesie on w przysz³o¶ci ¿adnych szkód lub strat”.

[xiv]

W swoim komentarzu na temat „listu patronackiego” Michele Sindona powiedzia³ dziennikarzowi Nickowi Toschesowi, ¿e za wydanie go Calvi zap³aci³ Watykanowi 20 milionów dolarów.

[xv]

21 stycznia 1981 roku grupa mediolañskich akcjonariuszy Banco Ambrosiano, obawiaj±c siê, ¿e ca³a prawda o nielegalnych transakcjach wyjdzie na jaw i posiadane przez nich akcje stan± siê bezwarto¶ciowe, wystosowa³a list do Jana Paw³a II, w którym zwróci³a siê do niego o przerwanie podejrzanych powi±zañ pomiêdzy Marcinkusem, Calvim, Ortanim i Gellim oraz o zbadanie przep³ywów wielkich kwot do spó³ek pozostaj±cych pod patronatem Watykanu. W li¶cie, który napisano po polsku, ¿eby papie¿ móg³ go przeczytaæ w swoim ojczystym jêzyku, czytamy: „IOR nie jest jedynie zwyk³ym akcjonariuszem Banco Ambrosiano. Jest ¶ci¶le powi±zany interesami z Roberto Calvim. Jak wykazuje rosn±ca liczba postêpowañ s±dowych, Calvi jest g³ównym ogniwem ³±cz±cym wolnomularstwo najgorszego rodzaju (P-2) z mafi±. Równie¿ ta dzia³alno¶æ odbywa siê przy wspó³udziale osób popieranych i chronionych przez Stolicê Apostolsk±, na przyk³ad Ortolaniego, który podtrzymuje kontakty pomiêdzy Watykanem i potê¿nymi grupami miêdzynarodowego podziemia przestêpczego”.

[xvi]

 

Jan Pawe³ II nigdy nie zaszczyci³ mediolañskich akcjonariuszy odpowiedzi± na ich uprzejmy list. Zamiast tego, jakby na przekór, postanowi³ nagrodziæ biskupa Marcinkusa za wiern± s³u¿bê Stolicy Apostolskiej, mianuj±c go przewodnicz±cym Komisji Pontyfikalnej ds. Miasta-Pañstwa Watykan. Tym samym Marcinkus zosta³ kim¶ w rodzaju gubernatora Watykanu, pozostaj±c w dalszym ci±gu szefem Banku Watykañskiego. Jednocze¶nie uzyska³ godno¶æ arcybiskupa. Niestosowno¶æ tego awansu by³a tym wiêksza, ¿e nast±pi³ on 28 wrze¶nia 1981 roku, dok³adnie w trzeci± rocznicê ¶mierci Jana Paw³a I - papie¿a, który zamierza³ usun±æ go z urzêdu.

Jednak nawet jako arcybiskup Marcinkus nie móg³ uratowaæ przed upadkiem wzniesionego przez Roberto Calviego domku z kart. Roberto Rosone, dyrektor generalny i zastêpca prezesa Banco Ambrosiano, ¿±da³ od niego ust±pienia ze stanowiska dyrektora i zwrotu przekazanych Watykanowi pieniêdzy. Calvi poskar¿y³ siê na niego Flavio Carboniemu, który skontaktowa³ siê z Danilo Abbruciatim, przedstawicielem mafii sycylijskiej w rzymskim pó³¶wiatku. Rosona zastrzelono rankiem 27 kwietnia 1982 roku, gdy wychodzi³ z budynku, w którym mie¶ci³a siê siedziby Banco Ambrosiano.

[xvii]

 

31 maja 1982 roku w pi¶mie skierowanym do zarz±du Banco Ambrosiano Narodowy Bank W³och za¿±da³ przedstawienia pe³nej dokumentacji kredytów udzielonych o¶miu fikcyjnym spó³kom. Stosunkiem g³osów 11:3, pomimo gwa³townych protestów Calviego, zarz±d postanowi³ spe³niæ ¿±danie banku centralnego.

W tej sytuacji jedynym ratunkiem dla Calviego by³o pokrycie miliardowego deficytu po¿yczk± z Banku Watykañskiego. Po¿yczka taka, jak utrzymywa³ bankier, by³aby w pe³ni uzasadniona, gdy¿ brakuj±ce miliony trafi³y w wiêkszo¶ci do Watykanu, który by³ faktycznym w³a¶cicielem fikcyjnych spó³ek. „Ko¶ció³ powinien wywi±zaæ siê ze swoich zobowi±zañ, sprzedaj±c czê¶æ maj±tku kontrolowanego przez IOR. Jest to ogromny maj±tek. Wyceniam go na dziesiêæ miliardów dolarów. Aby pomóc Banco Ambrosiano, IOR móg³by zacz±æ sprzeda¿ swoich aktywów w ratach po miliardzie dolarów”.

[xviii]

 

S³owa Calviego nale¿y traktowaæ powa¿nie. Je¶li ktokolwiek w roku 1982 móg³ mieæ pojêcie o maj±tku Banku Watykañskiego, to w³a¶nie Calvi, cz³owiek, który by³ jego wspólnikiem w setkach mniej lub bardziej nielegalnych operacji. Warto tak¿e pamiêtaæ, ¿e podana przez niego szacunkowa kwota nie uwzglêdnia³a stanu posiadania innych watykañskich instytucji: Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej (APSA), miasta-pañ-stwa Watykan i Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.

 

Pomimo nagl±cych apeli Watykan odmówi³ udzielenia po¿yczki Calviemu. Co wiêcej, przes³uchiwany przez w³oskich inspektorów skarbowych Marcinkus zaprzeczy³, jakoby mia³ cokolwiek wspólnego z jego machinacjami i z o¶mioma fikcyjnymi spó³kami. „Bank Watykañski - t³umaczy³ inspektorom Marcinkus - by³ po prostu miejscem, w którym organizacje religijne mog³y bezpiecznie przechowywaæ swoje pieni±dze.” Doda³ tak¿e, ¿e nie warto sobie zaprz±taæ uwagi bankiem, którego aktywa nie przekraczaj± kilku milionów dolarów i który nie mo¿e siê nawet równaæ z jak±kolwiek ¶wieck± instytucj± finansow±.

Calvi postanowi³ wyjechaæ z W³och. Pakuj±c walizki, powiedzia³ jednemu z cz³onków swojej rodziny: „W razie potrzeby ujawniê rzeczy, które wstrz±sn± posadami Watykanu. Papie¿ bêdzie musia³ zrezygnowaæ”.

[xix]

 

W dniu, w którym Calvi znikn±³ wraz ze swoj± czarn± dyplomatk± wype³nion± dokumentami, Graziella Corrocher, jego 55-letnia sekretarka, wypad³a czy te¿ zosta³a wyrzucona z pi±tego piêtra siedziby Banco Ambrosiano w Mediolanie. Cia³o kobiety z g³uchym ³oskotem spad³o na rampê prowadz±c± do podziemnego gara¿u. Policja nie zdo³a³a stwierdziæ, jaka by³a przyczyna wypadku i nikogo w zwi±zku z nim nie aresztowa³a.

Cia³o Roberto Calviego znaleziono 17 czerwca 1982 roku wisz±ce pod Mostem Czarnych Mnichów (Black Friars Bridge) w Londynie. Bankier ubrany by³ w jasnoszary garnitur, na nadgarstku mia³ kosztowny zegarek firmy Patek Phillipe, a w portfelu ponad 20 tysiêcy dolarów w ró¿nych walutach. Zegarek i pieni±dze ¶wiadczy³y, ¿e nie pad³ ofiar± rabunku. W jego kieszeniach znaleziono ponadto cztery pary okularów, fa³szywy w³oski paszport i piêæ cegie³.

[xx]

 

Okoliczno¶ci tej ¶mierci natychmiast wzbudzi³y podejrzenia. Cz³onkowie wielu ló¿ masoñskich we W³oszech nosz± czarne szaty i zwracaj± siê do siebie per „bracie” jak zakonnicy; wolnomularzy we W³oszech nazywa siê potocznie „Czarnymi Mnichami”. Wymowny wydaje siê równie¿ fakt, ¿e w kieszeniach zmar³ego znaleziono ceg³y, „kamienie ociosane” symbolizuj±ce wtajemniczenie masoñskie wysokiego stopnia, oraz to, ¿e powieszono go nad wod± przed godzin± przyp³ywu, a tak± w³a¶nie karê przewiduje dla zdrajców przysiêga masoñska.

 

Po up³ywie trzech tygodni ¶ledczy przydzieleni do wyja¶nienia ¶mierci Calviego zawyrokowali, ¿e „pope³ni³ on samobójstwo”. Ich orzeczenie jednak uniewa¿niono, a zespó³ dochodzeniowy w innym sk³adzie nie potrafi³ rozstrzygn±æ, czy bankier pope³ni³ samobójstwo, czy zosta³ zamordowany. Dopiero szesna¶cie lat pó¼niej, w roku 1988, w wyniku uporu syna Calviego, który nigdy nie uwierzy³ w samobójstwo ojca, cia³o ekshumowano, a medycy s±dowi uznali, ¿e na bankierze dokonano mordu.

W jaki¶ czas potem Francesco Di Carlo, znany lepiej jako „Franek Dusiciel”, szef gangu handlarzy heroin± zwi±zany z mafi± sycylijsk±, przyzna³ siê do zabójstwa, zeznaj±c, ¿e pope³ni³ je na rozkaz Pippiego Calo z rodziny Corleone. Zlecenie na zamordowanie Calviego wydano jako karê za zdefraudowanie milionów nale¿±cych do mafii. Wed³ug Di Carlo Licio Gelli wrêczy³ Calviemu du¿± sumê pieniêdzy, które mia³y byæ „wyprane” w jego banku. Tymczasem Calvi u¿y³ tych pieniêdzy do pokrycia deficytu powsta³ego w wyniku udzielania po¿yczek fikcyjnym spó³kom. Dowiedziawszy siê o tym, Gelli spotka³ siê z gangsterami z rodziny Corleone i pomóg³ im odnale¼æ Calviego w Londynie. Pomóg³ im tak¿e zaplanowaæ zamach na bankiera. W jaki¶ czas potem ¶ledczy dowiedzieli siê tak¿e, ¿e w naradzie Gelliego z cz³onkami rodziny Corleone uczestniczy³ jeden z wybitnych watykañskich finansistów.
[xxi]


[i] Avro Manhattan, Murder in the Vatican, Ozark Books, Springfield 1985, ss. 215-216.

[ii] David Yallop, W imieniu Boga. ¦ledztwo w sprawie zamordowania Jana Paw³a I, Da Capo, Warszawa 1993, s. 483.

[iii] Carl Barnstein i Marco Politi, Jego ¦wi±tobliwo¶æ Jan Pawe³ II i nieznana historia naszych czasów, Da Capo, Warszawa 1999, ss. 41-47.

[iv] Manhattan, Murder in the Vatican, s. 216.

[v] Manhattan, Murder in the Vatican, s. 216.

[vi] Rupert Cornwell, God's Banker: An Account of the Life and Death of Roberto Calvi, Victor Gallancz Ltd., Londyn 1984, ss. 208-209.

[vii] Malachi Martin, Rich Church, Poor Church, G.P Putnam & Sons, Nowy Jork 1984, ss. 68-69; por. tak¿e: Paul L. Williams, Everything You Always Wanted to Know About the Catholic Church But Were Afraid to Ask for Fear of Excommunication, Doubleday, Nowy Jork, 1990, ss. 263-264.

[viii] Yallop, W imieniu Boga, s. 433.

[ix] Yallop, W imieniu Boga, s. 433.

[x] Yallop, W imieniu Boga, s. 436.

[xi] Cornwell, God's Banker, s. 126.

[xii] Yallop, W imieniu Boga, s. 471.

[xiii] Cornwell, God's Banker, s. 250.

[xiv] Yallop, W imieniu Boga, s. 444.

[xv] Nick Tosches, Power on Earth: Michele Sindona's Explosive Story, Arbor Books, Nowy Jork 1986, ss. 247-48.

[xvi] Yallop, W imieniu Boga, s. 448.

[xvii] Cornwell, God's Banker, s. 175.

[xviii] Yallop, W imieniu Boga, s. 451.

[xix] Manhattan, Murder in the Vatican, s. 256.

[xx] Cornwell, God's Banker, s. 198.

[xxi] „New Tests Say Calvi Was Murdered", BBC News, 19 kwietnia 2002.


Autor  Andrzej Dominiczak


Materia³ nades³any do redakcji portalu www.andrzejstruski.com
Redakcja Portalu nie ponosi odpowiedzialno¶ci za nades³ane materia³y i tre¶ci w nich zawarte.